W bogów olimpijskich nikt już nie wierzy. A co by było, gdyby oni naprawdę istnieli? I musieli się jakoś utrzymać? Na jednej z lekcji języka polskiego postanowiła na to pytanie odpowiedzieć 5b, która zorganizowała Olimpijskie Targi Handlowe. Uczniowie wczuli się w wybraną postać mitologiczną, przebrali się i zaproponowali swoje usługi. Odyseusz zaczął sprzedawać książki podróżnicze, Herakles proponował odżywki dla sportowców, Demeter i Kora zajęły się rolnictwem i ogrodnictwem, Hermes prowadził sklep obuwniczy i prowadził punkt godzenia sporów. Hades poszerzył branżę o wieńce pogrzebowe, Atena, mimo że wystąpiła z tarczą i włócznią, skoncentrowała się na lekturze naukowej. Był jeszcze Helios, który wykorzystał swoją władzę, by zamknąć słońce w tabletkach z witaminą D. Dedal otworzył sklep z narzędziami, a Syzyf sprzedawał kamienie. Nie pominęliśmy też Zeusa z piorunem ani Afrodyty z jabłkiem. Pandora natomiast postanowiła naprawić swoje dawne błędy i wyspecjalizowała się w amuletach przeciw wszelkim nieszczęściom. Był także Prometeusz z ogniem, Ares z ofertą militariów i Polifem z produktami z wełny owczej. I w ten oto sposób 5b powtórzyła sobie mitologię, zorganizowała ciekawą lekcję i dała bogom wskazówki marketingowe.